Przyjacielu, dobrze, że wpadłeś! Autorka niestety ciężko zachorowała(na brak weny i nie wie kiedy wróci), ale poprosiła mnie bym w skrócie opowiedziała Ci jak przygoda Laery i jej dwójki przyjaciół dalej się potoczy. Kazała przekazać, że gdy tylko będzie czuła się lepiej, i da rade pisać, dokończy i opisze lepiej tą opowieść, lecz kiedy to się stanie? Chciała bym opowiedziała to w razie gdyby... no wiecie... już nie wróciła... żebyście nie byli smutni i źli....
Dobrze, więc na czym skończyła opowiadanie? Ahh tak, no przecież...
Laerze i Fasmerowi udało się dostać do podwodnej jaskini. Choć dziewczyna liczyła na magie i pomoc mężczyzny, musiała dostać się do kamienia sama. Omal nie spadając razem z wodą w otchłań udało jej się zdobyć przedmiot, który gdy tylko go dotknęła rozbłysk ciepłym niebieskim światłem.
Gdy powrócili na powierzchnie w oddali ujrzeli zbliżających się Nalijczyków. Fasmer zawołał więc swego smoka, który przyleciał już z Shae na grzbiecie. Udali się więc szybko do następnej krany gdzie w kamieniach Laera musiała poznać, który jest następną częścią kamienia mocy. nie było to łatwe, gdyż kamień wyglądał jak pozostałe kamienie i tylko osoba naprawdę potrzebująca mocy ujrzałaby zielona poświatę kamienia. Laerze się to udało, lecz Nalijczycy odnaleźli ich i gdyby nie czar ziemi, który stworzyła Laera trzymając kamień, mogliby zakończyć swoja przygodę raz na zawsze. Następnie polecieli do dawnego królestwa nalijczyków gdzie pośród law i skał ukrywał się czerwony kamień mocy. Było przez moment gorąco, lecz udało im się go zdobyć. Został więc im jeszcze jeden kamień i niestrudzeni Nalijczycy.
Gdy Fasmer, Laera i Shae dotarł na najwyższy szczyt najwyższych gór i znaleźli się w chmurach, wielką zagadką było odnalezienie wejścia do jaskini gdzie był ostatni kamień i połączenie wszystkich czterech kamieni. Shae, jak na spostrzegawczą dziewczynę przystało, wpadła przy pakiem do tej jaskini, "przypadkiem" wpadli też tam Nalijczycy, którzy chcieli zabić Laere. Dziewczyna jednak dzięki tragicznej walce i poświęceniu życia przez Fasmera połączyła kamienie i razem z Shae przeniosła się w czasie, z tym wyjątkiem, że Shae powróciła odmieniona do zamku, a Laera... znalazła się w czasach swojej matki. Easte nauczyła ja prawdziwych czarów i wiedziała, że może być dumna z córki, która połączyła w sobie najpotężniejsza magię świata i nalijską. Poznała także swojego ojca, który pokazał jej jak opanować emocje i przemienić się w wilka(sic! kobiety nalijki czasem są do tego zdolne!)
Dziewczyna używając swojej mocy przeniosła się w jej czasy i z Fasmerem oraz Caen wyruszyła potajemnie by zabić władce Nalijczyków. Gdy tam dotarła, ku wielkiemu zaskoczeniu spotkała swojego ojca, który był od 14 lat w więzieniu nalijskim. Fasmer i Caen wyprowadzili wszystkich więźniów z twierdzy, a Laera przemieniona w wilka pobiegła zniszczyć króla.
Rozpoczęła się walka, jak się okazało król także był czarodziejem i nalijczykiem lecz był zły i nie skrywał takiej mocy jak Laera. Po ciężkiej walce, dziewczyna ledwo żyła, ostatkiem sił włączyła resztki swojej mocy i połączyła ją z nalijską naturą co spowodowało, że władca nie był w stanie jej pokonać. Laera jednak nie zabiła króla, ale jako najpotężniejsza osoba na świecie była w stanie odebrać moc złemu władcy i zasiadła na tronie.
Jako władca rozkazała wprowadzić pokój i zakazała walk. Zjednoczyła całą ziemię i wszystkie krainy żyły w pokoju. Sprawiła, że mroczne zakamarki świata nie straszyły już i były od tamtego czasu zamieszkiwane przez ludzi, gdyż Laera postarała się o to by ziemia była płodna i piękna.
Utworzyła szkoły i uniwersytety, a wszyscy byli wobec siebie równi, czy to mag, czy Nalijczyk, czy zwykły człowiek..
Od tamtego czasu ludzie byli szczęśliwi i nikt nie chciał zmieniać tego co nastało/
Tak kończy się ta historia, drodzy słuchacze. Ah, no tak bym zapomniała, dobrze, że przypomnieliście. Na pewno chcecie wiedzieć co się stało z Fasmerem i Caen.
Caen została rektorem uniwersytetu magicznego, gdyż Erus zajął się prowincją Keethar i dobrze nią rządził(Laera stworzyła prowincje min. Keethar, Nalia). Fasmer zaś, ekhem, wyjechał z Laerą nieść pokój i pomoc na świecie. Podobno usadowili się gdzieś w górach i mieli trojkę dzieci, ale to tylko pogłoski.
Wielki mag, bo taki przydomek dostała Laera, chroniła pokoju i nigdy nie pozwoliła by komuś stała się krzywda.
Słyszałam, że znalazła eliksir na nieśmiertelność, ale to inna historia.
Widzę, że nawet słuchałeś. Ciesze się, że mogłam przekazać Ci tę opowieść, mam nadzieję, że się nie zawiodłeś, a nawet jeśli, nie gniewaj się. Najważniejsze być zawsze radosnym i cieszyć się z życia.
:)
------------------------------------------------------------------------
Dzięki, że byliście, przeczytaliście.
Chciałabym każdemu kto wszedł i pozostawił ślad podziękować z osobna, ale boję się, że kogoś pominę i mógłby się obrazić ;), dlatego wielkie dzięki każdemu kto to przeczytał :) przepraszam, że skończyło się tak, a nie inaczej i nie dokończyłam, ale wiecie, jak to w życiu czasem jest :/
Do zobaczenia w mojej następnej opowieści o Strażnikach ludzi KLIK ;) (pewnie też nie dokończę :P)
Pozdrawiam gorąco
Oliwia Loue
Dobrze, więc na czym skończyła opowiadanie? Ahh tak, no przecież...
Laerze i Fasmerowi udało się dostać do podwodnej jaskini. Choć dziewczyna liczyła na magie i pomoc mężczyzny, musiała dostać się do kamienia sama. Omal nie spadając razem z wodą w otchłań udało jej się zdobyć przedmiot, który gdy tylko go dotknęła rozbłysk ciepłym niebieskim światłem.
Gdy powrócili na powierzchnie w oddali ujrzeli zbliżających się Nalijczyków. Fasmer zawołał więc swego smoka, który przyleciał już z Shae na grzbiecie. Udali się więc szybko do następnej krany gdzie w kamieniach Laera musiała poznać, który jest następną częścią kamienia mocy. nie było to łatwe, gdyż kamień wyglądał jak pozostałe kamienie i tylko osoba naprawdę potrzebująca mocy ujrzałaby zielona poświatę kamienia. Laerze się to udało, lecz Nalijczycy odnaleźli ich i gdyby nie czar ziemi, który stworzyła Laera trzymając kamień, mogliby zakończyć swoja przygodę raz na zawsze. Następnie polecieli do dawnego królestwa nalijczyków gdzie pośród law i skał ukrywał się czerwony kamień mocy. Było przez moment gorąco, lecz udało im się go zdobyć. Został więc im jeszcze jeden kamień i niestrudzeni Nalijczycy.
Gdy Fasmer, Laera i Shae dotarł na najwyższy szczyt najwyższych gór i znaleźli się w chmurach, wielką zagadką było odnalezienie wejścia do jaskini gdzie był ostatni kamień i połączenie wszystkich czterech kamieni. Shae, jak na spostrzegawczą dziewczynę przystało, wpadła przy pakiem do tej jaskini, "przypadkiem" wpadli też tam Nalijczycy, którzy chcieli zabić Laere. Dziewczyna jednak dzięki tragicznej walce i poświęceniu życia przez Fasmera połączyła kamienie i razem z Shae przeniosła się w czasie, z tym wyjątkiem, że Shae powróciła odmieniona do zamku, a Laera... znalazła się w czasach swojej matki. Easte nauczyła ja prawdziwych czarów i wiedziała, że może być dumna z córki, która połączyła w sobie najpotężniejsza magię świata i nalijską. Poznała także swojego ojca, który pokazał jej jak opanować emocje i przemienić się w wilka(sic! kobiety nalijki czasem są do tego zdolne!)
Dziewczyna używając swojej mocy przeniosła się w jej czasy i z Fasmerem oraz Caen wyruszyła potajemnie by zabić władce Nalijczyków. Gdy tam dotarła, ku wielkiemu zaskoczeniu spotkała swojego ojca, który był od 14 lat w więzieniu nalijskim. Fasmer i Caen wyprowadzili wszystkich więźniów z twierdzy, a Laera przemieniona w wilka pobiegła zniszczyć króla.
Rozpoczęła się walka, jak się okazało król także był czarodziejem i nalijczykiem lecz był zły i nie skrywał takiej mocy jak Laera. Po ciężkiej walce, dziewczyna ledwo żyła, ostatkiem sił włączyła resztki swojej mocy i połączyła ją z nalijską naturą co spowodowało, że władca nie był w stanie jej pokonać. Laera jednak nie zabiła króla, ale jako najpotężniejsza osoba na świecie była w stanie odebrać moc złemu władcy i zasiadła na tronie.
Jako władca rozkazała wprowadzić pokój i zakazała walk. Zjednoczyła całą ziemię i wszystkie krainy żyły w pokoju. Sprawiła, że mroczne zakamarki świata nie straszyły już i były od tamtego czasu zamieszkiwane przez ludzi, gdyż Laera postarała się o to by ziemia była płodna i piękna.
Utworzyła szkoły i uniwersytety, a wszyscy byli wobec siebie równi, czy to mag, czy Nalijczyk, czy zwykły człowiek..
Od tamtego czasu ludzie byli szczęśliwi i nikt nie chciał zmieniać tego co nastało/
Tak kończy się ta historia, drodzy słuchacze. Ah, no tak bym zapomniała, dobrze, że przypomnieliście. Na pewno chcecie wiedzieć co się stało z Fasmerem i Caen.
Caen została rektorem uniwersytetu magicznego, gdyż Erus zajął się prowincją Keethar i dobrze nią rządził(Laera stworzyła prowincje min. Keethar, Nalia). Fasmer zaś, ekhem, wyjechał z Laerą nieść pokój i pomoc na świecie. Podobno usadowili się gdzieś w górach i mieli trojkę dzieci, ale to tylko pogłoski.
Wielki mag, bo taki przydomek dostała Laera, chroniła pokoju i nigdy nie pozwoliła by komuś stała się krzywda.
Słyszałam, że znalazła eliksir na nieśmiertelność, ale to inna historia.
Widzę, że nawet słuchałeś. Ciesze się, że mogłam przekazać Ci tę opowieść, mam nadzieję, że się nie zawiodłeś, a nawet jeśli, nie gniewaj się. Najważniejsze być zawsze radosnym i cieszyć się z życia.
:)
------------------------------------------------------------------------
Dzięki, że byliście, przeczytaliście.
Chciałabym każdemu kto wszedł i pozostawił ślad podziękować z osobna, ale boję się, że kogoś pominę i mógłby się obrazić ;), dlatego wielkie dzięki każdemu kto to przeczytał :) przepraszam, że skończyło się tak, a nie inaczej i nie dokończyłam, ale wiecie, jak to w życiu czasem jest :/
Do zobaczenia w mojej następnej opowieści o Strażnikach ludzi
Pozdrawiam gorąco
Oliwia Loue