sobota, 2 marca 2013

Rozdział XVIII część 1


Ciemna kraina. Tysiące gór i rzek. Zero drzew, sam dym i popiół. Skały i ziemia, lód i ogień. Ciemność i strach, ból i cierpienie... każdej przebywającej tam istoty.
Na jednym z najwyższych kamienistych wzgórz rozciągał się potężny zamek. Zbudowany z czarnego kamienia, był wręcz niezauważalny, pośród wszystkich dymów wydobywających się znikąd. Jedyna droga, mroczna, rozległa, kamienista, która prowadziła do zamku, sprawiała ciarki na plecach każdego, kto tędy przechodził. Wokół niej i zamku, rzeka jakby niczym nie różniąca się fosa, a jednak... rzeka lawy, tryskająca gorącem na wszystkie strony. Była to ziemia ognia, ziemia inaczej zwana Nalią. Mimo ciężkich warunków rozwinęło się tam życie. Niegdyś kraina potężnych jezior i wysp, dziś najniebezpieczniejszy zakątek tego świata.
W zamku, tysiące ogni rozświetlały wszystkie pomieszczenia. Nie był to zwyczajny pałac. Każdy kto się tam znalazł, od razu poczuł prawdziwy strach. Strach, którym tam wręcz śmierdzi. Słychać krzyki i łganie, prośby o życie, każdy już się do tego przyzwyczaił. Metaliczny zapach i strumienie rzadkiej krwi. Jedna wielka srebrzysto czarna sala, z ogromnymi oknami i jednym wielkim tronem. Pośród niego ziejący złem, smutkiem i cierpieniem ludzie. Lekko uśmiechają się, choć im nie wolno, widząc łganie i strumienie krwi. Nie potrzebują niczego innego. Żywią się tym i nie mogą przestać.
Obok tronu, dwie ogromne bestie. Czarna sklejona krwią sierść, czerwone krwiste ślepia i białe jak śnieg, ostre jak brzytwa zębiska. Ciężko sapały i warczały na każdego nowego człowieka. Gdy tylko zostanie rzucony, skaczą do niego wbijając swe kły i rozszarpując go. Są za to nagradzane. Cicho podchodzą do swojego pana, a ten uśmiechając się, przejeżdża ostrymi, srebrzystymi niczym prawdziwe srebro palcami, obijanymi aż do końca metalicznymi łuskami. Jest to jedyna, oprócz nazwy, pozostałość po dawnej krainie. 
Ogromne drzwi, skrzypią niechętnie w zawiasach, otwierając się na przybycie posłańca, niezwykłego posłańca. Trzecia bestia wpada z rozryczanym pyskiem. Sierść ma czarną, brudną i śmierdzącą, posklejaną krwią swoich zdobyczy. Białe kły są teraz krwiste, od ilości spożywanego płynu... masywne ciało powoduje echo, gdy zwierz stąpa dumnie po kamienistej posadzce. Cicho warcząc podchodzi do pana z dumą, że to właśnie jego wybrał na zwiady, lecz ma coś ze sobą - strach.
Nie bez powodu niesie go. Ujrzał coś lub kogoś kto może obalić rządy swego pana, a on przecież tego nie chce... gdy pan zobaczy to, może go skarcić i wyrzucić, dlatego zwlekał z przybyciem. Nie mógł długo pozostawać bez pana. Za bardzo go wielbi.
-Jest moja kochana bestyjka.-Odezwał się słodkim, szorstkim głosem pan.-Jakie wieści mi przynosi?-Dodaje lekceważąco i poprawia się w swojej wygodnej pozie na ogromnym szpiczastym tronie. Bestia dysząc ciężko podchodzi do pana, a ten wyciągając palec dotyka go pomiędzy oczy. Tysiące obrazów przebiega przez jego mózg, ale mężczyzna zatrzymuje się na jednym - Bestia zaskakuje młodą dziewczyn
dziewczynę w lasku. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jej zachowanie. Wygląda na przestraszoną lecz nie boi się, ukradkiem spogląda na zwierze i wypowiada dwa słowa: "Zostaw nas!".
Bestia ucieka w popłochu, słysząc te słowa. Tylko ktoś potężny może przestraszyć takiego zwierza i to była ona. Ruda, zielonooka, potężna. Pan z ostrym wzrokiem odrywa palec od zwierzęcia. Czyżby magowie szykowali pułapkę? Czyżby najpotężniejsza urodziła córkę, że nawet najstraszniejsza bestia drży przed jej głosem? Nie. Nie może pozostać obojętny. Z jego gardła wydobywa się krzyk. Krzyk złości, nienawiści. Wstaje z tronu i odchodzi parę kroków przed siebie. Skupia się na jednym - Na zgładzeniu dziewczyny.---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak więc witam na przeniesionym blogu. 
Nie bez powodu przenoszę akurat teraz-Zaczęła się tak jakby część 2 mojego opowiadania. Mam nadzieję, że to co pisze podoba się wam.
Liczę na liczne opinie i komentarze :) 
Pozdrawiam :) 
PS. Trochę się mieszam i najprawdopodobniej czcionka nast. rozdziału będzie inna.

6 komentarzy:

  1. Super >.< Lubię takie sceny, dobrze to opisałaś;)
    ~Kira-sama (Justina)

    OdpowiedzUsuń
  2. co do białego tła to już go nie ma... zaraszam na zabokowana.blogsot.com i mam nadzieję, że madga doda ost również tam http://zabokowana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No wziąłem się w garść i przeczytałem twojego bloga. Nie powiem, masz wyobraźnię i przyjemnie się to czyta. Jedyną rzeczą do której muszę się przyczepić jest dzielenie rozdziałów na części. Tak mnie trochę to drażni, lecz z drugiej strony: lepsza część rozdziału na blogu niż cały w umyśle autora ;).

    Inna sprawa: na moim blogu napisałaś o jakiejś krytyce, której nie chcesz upublicznić, abym się nie zniechęcił. Mogę Cię uspokoić: będę dalej pisał, nawet po mocnej krytyce, a ona sama w sobie może ulepszyć bloga, więc czekam na nią z niecierpliwością :).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuuper. NAPRAWDĘ ŚWIETNE.Chciałabym, żeby mój blog był tak dobrze napisany jak twój. Zazdroszczę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej <3
    Rozdział wyszedł ci naprawdę świetnie <3
    Awww czy oni się teraz na nią uwezmą? może będzie jakiś atak na magów... Kto wie ale proszę ciebie napisz kolejny rozdział bo dłużej nie wytrzymam :3
    PS na Kamborii mam nowy rozdział :P <3

    OdpowiedzUsuń
  6. przepraszam, że dopiero teraz wpadam i komentuję, ale przez kilka dni nie miałam internetu ;/ czyli blog przeniesiony ;p też się nad tym zastanawiam, ale chyba zrobię to dopiero jak skończe pierwsze opowiadanie ;p
    notka naprawdę niesamowita i strasznie mnie zaintrygowałaś <3
    napisana fenomenalnie i oby tylko tak dalej ;))
    jestem ciekawa co szykujesz w częsci 2, więc pisz szybko słońce ;*** hid.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy